Nie tylko poważne kryzysy, takie jak zdrada czy chorobliwa zazdrość rozbijają związek. Małe sprawy życia codziennego też mogą powoli i niezauważalnie wychładzać namiętność. Jak temu zaradzić?
narzekanie i krytyka
Większość mężczyzn doprowadza do szału, gdy słyszą z ust partnerki dobrze znany tekst: „Jestem za gruba”…Bo żadna odpowiedź nie jest wtedy dobra!
Może to i dobrze, że traktujemy partnera jako bliską osobę, której może się wyżalić, ale jak na dłuższą metę pożądać kobiety, która jest wiecznie niezadowolona z siebie i ze świata?
Narzekanie odbiera energię, zwłaszcza temu, kto musi tego wysłuchiwać. Ostatnią myślą „zdołowanego” partnera jest ochota na seks. Rola pocieszyciela na dłuższą metę bywa męcząca…Podobnie jest z krytyką- wyrażona podczas seksu działa jak kubeł zimnej wody.
- Kontroluj swoje narzekanie. Jeśli raz usłyszysz, że twoje uda są dla niego o.k., nie próbuj mu więcej perswadować, że się myli.
- Pamiętaj też, żeby nie zalewać go lawiną negatywnych myśli. Pozwól sobie na to np. okazjonalnie, jeśli musisz to z siebie wyrzucić.
- Nie zaczynaj dyskusji o problemach w łóżku. Zostaw ją raczej na okoliczność popołudniowej herbatki we dwoje.
- Unikaj krytycznych sformułowań: „nie potrafisz mnie doprowadzić do orgazmu”, „jesteś za wolny/za szybki”, „przecież zgnieciesz mi brzuch!”
- Nie ironizuj na temat jego męskości. Daruj sobie zwroty: „ale masz śmiesznego członka/śmieszne owłosienie na brzuchu”, albo „ale z ciebie szybki Bil!”
- Pamiętaj: komplement działa jak viagra.
telewizor i inne „przeszkadzacze”
Czy jest mniej seksowny widok niż mężczyzna z kuflem piwa tępo gapiący się w telewizor i pstrykający pilotem z kanału na kanał? Większość mężczyzn powie, że owszem: kobieta roniąca łzy na brazylijskim serialu. Zbytnie przywiązanie do telewizora i komórki powoli zastępuje wam wspólne rozmowy, spacery, hobby. Przestajecie się wzajemnie słuchać i rozumieć…
– Nie włączajcie telewizora odruchowo, bez względu na to, czy macie łóżkowe plany czy nie. Wybierajcie pozycje w programie świadomie.
- Wyłączajcie telefony, kiedy zamierzacie się kochać.
- Wyproście z sypialni zwierzątka domowe. Trudno jest się odprężyć, kiedy tuż obok wlepia w was wzrok czworonogi pupil, albo co gorsza, czuje się zazdrosny i zaczyna obgryzać pięty, lub skamleć.
Chłód reżyserii.
Wykrochmalony obrus, świece, kadzidełka, orientalna muzyka, a ty w seksownej bieliźnie, stosujesz wszystkie przeczytane dotąd sposoby uwodzenia. Oczywiście efekt takiego przedstawienia może być odwrotny. Wszystko co robisz bez większego przekonania musi wydawać się nienaturalne, a nawet śmieszne. Nieśmiała kobieta nie przeistoczy się nagle w wampa. Nie warto więc na siłę udowadniać sobie, że jesteśmy w stanie bez zażenowania odegrać rewelacyjny striptiz dla ukochanego, albo paradować po domu w przeźroczystej bieliźnie, kiedy dotąd nie nosiłyśmy nawet seksownych ubrań. Wyreżyserowane sytuacje są stresujące.
- bądź ostrożna z wprowadzaniem do waszego życia erotycznego zaleceń z poradników. Jeśli np. zaplanujesz uświetnić jego powrót z pracy „zaatakowaniem go” w drzwiach w negliżu, on może poczuć się nieswojo- po pierwsze dlatego, że jest zmęczony, nieświeży i być może nie ma ochoty na seks akurat w tym momencie.
- Nie oznacza to, że do miłości nie trzeba się przygotowywać. W większości przypadków wystarczy jednak kąpiel i zadbane ciało
Czego warto nie robić…
- Nie koncentruj się na sobie podczas uprawiania miłości. Nie ma nic gorszego, niż uwagi w stylu: „bo pognieciesz mi bluzkę, urwiesz zapięcie od biustonosza, uważaj na fryzurę”.
- Podobnie jest z ciągłym potwierdzaniem uczuć. Nie pytaj go co chwilę „kochasz mnie?” , kiedy on ma ochotę pofiglować.
- nerwowe upominanie „uważaj, mam dni płodne”, albo „nie biorę pigułek” w trakcie seksu. On musi wtedy nagle „zaciągnąć ręczny hamulec”, a to nie jest dla męskiej fizjologii przyjemne zadanie. Najlepiej o takich sprawach dyskutować dużo wcześniej.
- Podczas gry wstępnej, nagle przypominasz sobie, że zapomniałaś odmrozić mięso na jutrzejszy obiad i pospiesznie wyskakujesz na chwilę do kuchni.
zwroty w stylu: „To nieprzyzwoite, to wstyd”, „Boże, jak ja okropnie wyglądam”.
- Najbardziej „aseksualnymi” częściami kobiecej garderoby są dla panów: pończochowe podkolanówki, grube rajstopy z ciasną gumką, zabudowane majtki. Dla większości nieznośny jest także zapach samoopalacza.
W wieloletnich związkach trudno o utrzymanie temperatury pożądania na wysokim poziomie. Z czasem przestaje się wam chcieć adorować partnera i wywierać na nim wrażenie. Po prostu- zaniedbujemy swój wygląd zewnętrzny. On chodzi po domu w wyciągniętych dresach, nieogolony, rozczochrany. Ty natomiast już dawno zastąpiłaś koronkowe stringi praktycznymi, ale niezbyt seksownymi majtasami. Jesteście ze sobą tak zżyci, że bez skrępowania wtajemniczacie partnera w tajemnice zachowania urody, czy pielęgnacji ciała, których nawet rąbka nie odważylibyście się dawniej uchylić. Np. kładziesz się do łóżka w papilotach, wałkach, maseczce, czy grubej warstwie kremu, golisz przy nim nogi, farbujesz włosy… Kiedy we flanelowej koszuli w babcinym stylu przytulasz się do niego, nie ma w tobie nawet krzty z seksownego kociaka, którym byłaś, kiedy cię poznał.
- Wypiszcie na karteczkach listę zalet waszego partnera i wymieńcie je między sobą. Skupianie się na wynajdywaniu dobrych stron dowartościowuje
- Potem wymieńcie się informacjami o cechach i zachowaniach, które odbierają wam apetyt na seks.