Ikony seksu

Napisane przez: Violetta Nowacka | Dnia: 02.03.2015

Są kobiety, które mimo upływu lat wciąż podsycają erotyczną wyobraźnię mężczyzn na całym świecie. Mówi się o nich: uwodzicielki, kokietki, wampy, femme fatale, itp. Czyżby mężczyźni podziwiają w nich tylko ponętne ciała i nienasycony apetyt na miłość? Oto sposoby na uwodzenie tych, które zyskały miano „ikon seksu” na przestrzeni wieków aż do współczesności.

Kleopatra

Egipska władczyni (69-30 pne.), kochanka wielkich wodzów, m.in. Juliusza Cezara i Marka Antoniusza. Słynęła z perwersyjnych upodobań: podczas jej romansu z Markiem Antoniuszem na dworze trwały całotygodniowe orgie z seksem zbiorowym. Wystawiano pornograficzne przedstawienia teatralne, w czasie których na życzenie królowej nadzy tancerze tarzali się po ziemi. Ich popisy taneczno-erotyczne działały jak „aperitif” na gości, którzy wpadali w seksualny trans. Sama królowa urządzała zawody erotyczne z najbardziej popularnymi prostytutkami, w których sama brała udział (i na ogół wygrywała). Konkurencje dotyczyły stosunków z jak największą ilością kochanków lub też zaspokojenia techniką oralną jak największej ilości mężczyzn. Nazywano ją Meriochane, czyli tą, która rozdziawia usta dla stu tysięcy mężczyzn. Plotka głosiła, że w ciągu jednej nocy techniką oralną zaspokajała stu rzymskich notabli. Miała też gest i umiała robić wrażenie; kiedy po jednej z wygranych wojen Antoniusz przybył do Egiptu, popłynęła na jego spotkanie posrebrzanym statkiem z purpurowymi żaglami, przebrana za Afrodytę! Jej polityczne sukcesy potomni przypisali kobiecym wdziękom i znajomości ars amandi. Ale miała o wiele więcej: znakomite wykształcenie, inteligencję i nietuzinkową osobowość. Studiowała historię i astronomię, mówiła w pięciu językach, pisała książki. Miała silną osobowość i wierzyła, że zdoła zdobyć wszystko. Nie była piękna: mała i przy kości. Miała za długi i zakrzywiony na końcu nos, usta wąskie i raczej mało zmysłowe. Nosiła włosy spięte w prosty kok, nie ozdabiała się biżuterią, za to nadrabiała makijażem, proporcjonalnym, smukłym i wypielęgnowanym ciałem (była ekspertem w kosmetyce), ubierała się z wyszukaną elegancją, a jej głos miał ponoć niezwykły tembr. Właśnie ta zadziwiająca kombinacja zdolności i klasy w połączeniu z wybujałym apetytem na seks uczyniła z Kleopatry najsłynniejszą kobietę w historii.

Messalina

Valeria Messalina (17r.n.e-48r.n.e.) Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci antycznego świata, trzecia żona cesarza rzymskiego Klaudiusza (poślubiła go w wieku czternastu lat). Słynna z urody, chciwości, okrucieństwa, braku skrupułów, snucia intryg i zamiłowania do seksu. Porażające zestawienie. A jednak na tyle obiecujące, przy przyciągać mężczyzn jak magnes. Cesarz bardzo długo przymykał oczy na zdrady małżonki. Jednak zabrakło mu cierpliwości, kiedy dowiedział się, że pod jego nieobecność na dworze cesarzowa wyzwała na pojedynek najsłynniejszą prostytutkę w Rzymie. Rozgrywka była nader interesująca, bowiem obie panie konkurowały w …liczbie kochanków, w dodatku na oczach dworzan. Wygrała Messalina, ale wkrótce oskarżano ją o cudzołóstwo z kilkuset osobami i swoją rozwiązłość przypłaciła głową. Była jedną z pierwszych postaci w historii o skłonnościach zwanych już w świecie antycznym erotyczną nadpobudliwością (erotomania, nimfomania). Rzymski lekarz Soranus widział w niej objawy zaburzeń psychicznych. Od jej imienia pochodzi znany współczesnym psychiatrom syndrom (zespół) Messaliny, którym określa się kobiety rozpustne, szukające zaspokojenia potrzeb w ramionach licznych kochanków, z wybujałym temperamentem seksualnym. Niektórzy badacze kwestionują ten obraz cesarzowej i przypisują jej brak temperamentu, próżność, głupotę i chęć pobicia rekordu w liczbie stosunków płciowych.

Była zarówno niebezpieczna (przypisuje się jej doprowadzenie do śmierci wielu osób) jak i rozwiązła (nie pozostawiała żadnego kochanka z niedosytem). Taka kombinacja cech była nie lada wyzwaniem dla mężczyzn, którzy lubili ryzyko i ekstremalne emocje. Dla odważnych, ale też pozbawionych samozachowawczego instynktu.


Madame de Popadour

Jeanne Antoinette Poisson Pompadour (1721-1764), markiza, najbardziej wpływowa faworyta francuskiego króla Ludwika XV. Organizatorka rautów i balów na dworze królewskim w Wersalu, protektorka ówczesnych artystów, pisarzy i filozofów. Sprowadzała od medyków hiszpańskę muchę, ale także próbowała naturalnych afrodyzjaków: sama sporządzała zupą selerową (dziś nosi nazwę a’la Madame de Popadour), wiedząc, że seler pobudza pracę gruczołów płciowych. Zaskoczyła kiedyś znudzonego wykwintnymi przysmakami kochanka prostą potrawą z marchewki i ziemniaków polanych sosem beszamelowym (erotyczne połączenie). Król ponoć od tej pory oszalał na jej punkcie. Wysoką pozycję na dworze przez prawie dwadzieścia lat zawdzięcza urodzie, inteligencji, dyskrecji i sprytowi. Spełniała wszelkie zachcianki Ludwika, podbudowując jego męskie „ego”. Jako namiętna i niewymagająca kochanka owinęła króla wokół małego palca. Grała uległą, choć uległość nie leżała w jej naturze. Król czuł się przy niej dowartościowany i spełniony, a ona- dostawała w ten sposób władzę i pieniądze. Kiedy ze względu na swój wiek nie mogła już zaspokajać króla, została rajfurką- dostarczała mu młode i piękne dziewczęta. Imponowała mu także znajomością sztuki i literatury (pisała dworskie pamiętniki). Była błyskotliwą damą do towarzystwa: zaskakiwała erotycznymi ripostami i zabawnymi powiedzeniami.(tj.„Po nas choćby potop”, „Szampan to jedyny trunek, który kobieta może pić bez szwanku dla urody”). Kreowała modę i gusty całej Francji. Ingerowała w sprawy, które pozornie leżały poza zasięgiem jej kompetencji i możliwości, np. w sferę dyplomatyczną. Posługiwała się ludźmi do własnych celów: wykorzystywała swoje wpływy u króla, by wynosić na stanowiska lub niszczyć ministrów. W taki sposób wynagradzała kochanków, którzy swoją hojnością pomnażali jej majątek, a mściła się na tych, którzy ją zawiedli.


Katarzyna II Wielka

Caryca Rosji (1762-1796), żona cara Piotra III. W ciągu swego długiego panowania uczyniła bardzo wiele dla wzmocnienia potęgi państwa. Była bystra, inteligentna, dobrze rozumiała interesy Rosji. O jej urodzie mówiono z zapałem: miała bujne, brązowe włosy, błękitne oczy. Małe namiętne usta zdradzały ogromny apetyt na miłość. Dziewicą była jeszcze długo po ślubie, bo Piotr z powodu zniekształcenia penisa był impotentem. Nic dziwnego, że skrywała w sobie wulkan namiętności. W 1752 roku w jej życiu pojawił się pewien kamerdyner. Teściowa, caryca Elżbieta, odebrała Katarzynie nowo narodzonego syna Pawła Pietrowicza. Mimo, że został on uznany za dziecko z prawego łoża, wychowywany był z dala od matki – miała to być forma kary za popełniony przez Katarzynę grzech. Jej zmysły na dobre rozbudził oficer kawalerii – Potiomkin. Kiedy romans dogasał, kochankowie wymyślili erotyczną zabawę: on podsyłał jej rosłych, jurnych i hojnie obdarzonych przez naturę oficerów, bawiąc się rolą „stręczyciela”. Ona natomiast z pieczołowitością gorliwej studentki podejmowała erotyczne wyzwania. Caryca była wybredna i ostrożna: kandydat na kochanka najpierw przechodził test przydatności: badał go osobisty lekarz Katarzyny, potem „sprawdzała” wybrana dama dworu. Na ogół musiała być mniej atrakcyjna od carycy…ze zrozumiałych powodów. Po zdanym egzaminie żołnierz dostawał zakwaterowanie w apartamencie położonym obok pokoi carycy i zaczynał pełnić oficjalnie funkcję jej adiutanta. Mężczyźni, którzy mieli przekroczyć próg jej sypialni, otrzymywali od dworskiego lekarza szczegółowe instrukcje, jak w intymnych chwilach postępować z carycą. Posiadała dwudziestu jeden oficjalnych kochanków. Każdy po zakończeniu misji ”cara nocy” był hojnie wynagradzany finansowo. W ciągu kilkunastu lat przez łoże nienasyconej władczyni przewinęło się ponad trzystu mężczyzn, a niektórzy twierdzą, że było ich nawet 2000! Mówiło się, że wiecznie poszukiwała nowych erotycznych wrażeń, a kochankowie albo nie zaspokajali jej potrzeb, albo po prostu szybko ją nudzili. Plotka głosiła, że ognista Kasia zmarła podczas próby odbycia stosunku z … koniem. Podobno „lubiła” zabawy ze zwierzakami rodzaju męskiego, zwłaszcza preferowała te z dużym przyrodzeniem.

Imponowała mężczyznom nienasyconą wprost żądzą, kondycją fizyczną (mogła kochać się po kilka godzin) i wprowadzaniem w czyn najśmielszych, wymyślnych pozycji. Dla swoich kochanków była bezlitosna: uwielbiała zabawy sado-masochistyczne, w których dominowała i zadawał ból, np. przywiązywała ich do słupa, czy metalowego łoża i zmuszała do kolejnych stosunków tak długo, aż błagali, by przestała. Miała też arsenał gadżetów, których nie powstydziłby się dziś profesjonalny sexshop- pejcze, kagańce. O tak, wiedziała jak rządzić krajem, ale także jak dowodzić kochankiem.
Stała się pierwszą miłością Stanisława Augusta, ostatniego króla Polski. Pełnił on wówczas obowiązki ambasadora Rzeczypospolitej na dworze rosyjskim. Według jednej z anegdot, car przyszedł kiedyś do sypialni Katarzyny, wziął ją na ręce i zaniósł – w koszuli nocnej – do komnaty polskiego ambasadora. Posadził Katarzynę z rozmachem obok przerażonego Stanisława i oświadczył: „Bawcie się, dzieci” i wyszedł.


Mata Hari

Margaretha Geertruida Zelle, (1876– 1917?,) córka holenderskiego biznesmena i Jawajki. Zdobyła sławę w Europie Zachodniej jako tancerka egzotyczna, a także luksusowa kurtyzana. Jej artystyczny wizerunek to „księżniczka z Jawy” o pseudonimie Mata Hari (po malajsku „oko dnia”, czyli Słońce). Jako nastoletnia dziewczyna została wyrzucona ze szkoły pod zarzutem utrzymywania intymnych stosunków z dyrektorem. W wieku 19 lat wyszła za mąż za bogatego i starszego Holendra, ale jej małżeństwo skończyło się, gdy przetrwoniła cały jego majątek. Tańczyła w Paryżu, Madrycie, Berlinie, w mediolańskiej La Scali. Zarabiała miliony i miliony wydawała. Jej kochankami byli wpływowi bankierzy, politycy i oficerowie armii. Działała na mężczyzn subtelnym erotyzmem. Jej taniec był niczym innym jak zmysłowym striptisem. Spektakle kończyła nago, w samej biżuterii, co w połączeniu z egzotyczną uroda, smukłym ciałem i smagłą cerą działało z obłędną wręcz siłą na mężczyzn. Udało się jej nie przekroczyć granicy między odpowiednio dozowanym erotyzmem a ostentacyjną pornografią, dlatego nikt nie myślał o niej tak jak o innych kobietach handlujących ciałem. Była pierwszą kobietą, która rozsławiła nowy wynalazek bieliźniarski w Paryżu- biustonosz z tiulu i jedwabiu. Był to pierwszy element bielizny podtrzymujący piersi, o niezwykłych walorach erotycznych ( w porównaniu do sztywnego gorsety).Mówiło się, że „pracując” z mężczyznami, wykorzystywała jego uwodzicielską moc.

Niestała w uczuciach, kochała życie, luksus, zabawę i zmiany. Piękna, utalentowana, niefrasobliwa, o bujnej fantazji. Dziś o takich kobietach mówi się „wyrafinowana femme fatale”. Oczarowani nią kochankowie przekazywali jej w miłosnym afekcie tajemnice, które jako podwójny szpieg wykorzystała podczas wojny. Była rozbrajająco naturalna.     Kiedy policja przybyła do hotelu, by ją aresztować, oskarżona o szpiegostwo, usiłowanie, współudział i współpracę z wrogiem, Mata Hari przeprosiła policjantów i wyszła wziąć kąpiel, podczas gdy oni przeszukiwali pokoje. Po jakimś czasie wyszła z łazienki naga i zaoferowała funkcjonariuszom… czekoladki. W czasie procesu miała powiedzieć: „Prostytutka, tak, ale zdrajczyni? Nigdy!” Mówi się, że w czasie egzekucji żołnierze mieli zasłonięte oczy, by nie ulec jej czarowi. Inna opowieść mówi, że żołnierzowi, który ją zastrzelił posłała jeszcze przed śmiercią pocałunek.


Isadora Duncan

Właściwie Dora Angela Duncanon (1878-1927), tancerka amerykańska. Ekscentryczna, uwielbiała sławę i skandale. Stworzyła oryginalny, niepowtarzalny styl tańca modern oparty na własnej filozofii. Zamiast wielkich widowisk proponowała solowe recitale, odrzuciła klasyczne techniki i stroje. Tańczyła improwizując, na boso i z rozpuszczonymi włosami. Jako pierwsza pokazała się na scenie odziana tylko w obcisły trykot, podkreślający intymne części ciała, a jej ruchy w tańcu jednoznacznie kojarzyły się z erotyką, niektórzy wręcz twierdzili, że widzą w jej tańcu akt kopulacyjny. Nieprzeciętna indywidualistka budziła zgorszenie podczas sensacyjnych występów i poza sceną. Swoim swobodnym nastawieniem do spraw seksu i związków, wyprzedzała sztywną moralność epoki. Przebywając w lokalu publicznym z mężczyzną- całowała się i obściskiwała, nie zważając na ogólne zgorszenie. O jej swobodzie i rozwiązłości pisały gazety. Jej temperament był ponoć porównywalny do pasji artystycznej: w miłości i seksie zatracała się całkowicie, bywała gwałtowna i nieobliczalna. Choć pozornie dawała z siebie wszystko, najbardziej ceniła niezależność. Ta ogromna potrzeba niezależności, przez którą uznawana jest do dziś za prekursorkę feminizmu, była zaczątkiem jej osobistych dramatów i niepowodzeń burzliwych związków m.in. ze słynnym angielskim projektantem Gordonem Craigiem, spadkobiercą majątku twórcy maszyny do szycia, Parisem Singerem, czy porywczym poetą rosyjskim, Siergiejem Jesieninem, młodszym od niej o 17 lat (taka różnica wieku była w tych czasach nie do pomyślenia, a jednak Isadora wzięła z nim ślub). Mężczyźni kochali w niej niedostępność, tajemniczość, ale także inteligencję i trafne rozumienie rzeczywistości. Jej najsłynniejsze powiedzenia oddają naturę Isadory: „Żadna kobieta nie powiedziała nigdy całej prawdy o swoim życiu.” „Nadzieja jest rośliną trudną do wyplenienia. Można nie wiem ile odrąbać gałęzi i zniszczyć, a zawsze będzie wypuszczać nowe pędy.” „Wiele okazji do śmiechu traci ten, kto nie potrafi śmiać się z samego siebie”


Eva Peron

Eva Maria Duarte Ibarguren (1919- 1952 r.), Argentynka. Od dziecka marzyła o sławie. Jako wschodząca gwiazdka filmu i radia poznała przyszłego prezydenta i dyktatora Argentyny, Juana Domingo Perona. Zanim została jego żoną, ujęła go swoim poświęceniem i zaangażowaniem w rozwój jego kariery politycznej. Jako prezydentowa, zajmowała się działalnością charytatywną, która przysporzyła jej ogromnej popularności wśród biednych (nazywana przez lud Evita, czyli Ewunia). Jaka była? Chuda i niezbyt ładna. Za to uparta i niepokorna, (złośliwi twierdzili, że niewykształcona i prostacka w stosunkach z osobami z wyższych sfer). Ale właśnie ta pierwotna prostota, spontaniczność i nieskomplikowany sposób bycia w połączeniu z wrodzonym temperamentem tak podniecała mężczyzn. Słynęła z niewiarygodnego powodzenia u płci przeciwnej i imponującej liczby kochanków. Mówiło się o niej „mistrzyni na kolanach” ze względu na upodobanie do seksu oralnego. Podobno po nocy spędzonej z Aristotelesem Onassisem, dostała od niego czek na 10 tysięcy dolarów z przeznaczeniem na pomoc dla ubogich. W zamian zrobiła mu ponoć omlet na śniadanie. Onassis przez lata żartował, że była to najdroższa potrawa w jego życiu. Ale i najsilniej pożądana.


Kalina Jędrusik

      
Aktorka i pieśniarka liryczna (1931-1991), zwana polską Marilin Monroe. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych osobowości artystycznych epoki PRL-u. Zaistniała w Kabarecie Starszych Panów.Uosobienie skondensowanego seksu,   gorszycielka,  demon zmysłów…Sławny dekolt Kaliny, suknie podkreślające kształt figury, głos  jak mówiono „zawoalowany namiętnością” i powłóczyste spojrzenie spod rzęs stały się synonimami zgorszenia i amoralności. Mężczyzn wręcz hipnotyzowała obfitym biustem „sięgającym niemal po zęby”. Z dekoltem Kaliny Jędrusik  mieli kłopoty producenci telewizyjni i filmowi. Kiedy miała wystąpić w telewizji w kostiumie z  wyciętym na biuście serduszkiem, pracownicy cenzury tuż przed nagraniem narzucili jej palto. Zrobiła im kawał i w następnym programie, ubrana w gruby golf, obróciła się tyłem do kamery, pokazując na plecach dekolt do pasa.  Słynęła z pikantnych żartów: na planie kabaretu w ogólnodostępnej łazience postanowiła zagrać panienkę, która narodziła się… z żeberka od kaloryfera.  Rozebrała się do naga, ku uciesze całej ekipy, która obserwowała striptiz przez dziurkę od klucza tudzież z drabiny (Kalina śpiewała, zwracając uwagę na swój „występ”.)Wprawdzie przysłaniała biust rękami, ale, jak stwierdził reżyser wizji, miała bardzo drobne dłonie.

Pewna siebie, dumna,   uosobienie wdzięku, pasji życia, urody i wokalnego talentu. Jej głos z charakterystyczną chrypką był zresztą jej tajną erotyczną bronią. Miała dar do opowiadania sprośnych anegdotek z własnym udziałem: przy czym niebywałe poczucie humoru na własnym punkcie dodawało tym historiom niezwykłości. Np. opowiadała, jak jadąc nocnym pociągiem jeden ze znanych gwiazdorów telewizyjnych usiłował ją zgwałcić  i kiedy się okazało, że nie ma czym, zaczął przypinać coś sztucznego…
Mimo wulgarnego, dosadnego języka, którym zwykle okraszała wypowiedzi, uchodziła za damę. Klęła jak szewc, ale uroczo (miała przydomek „Jędrusik – ordynusik”) Bulwersowała, a jednocześnie pociągała. W miłości ceniła niezależność i wolność. Jej związki można nazwać oględnie „niekonwencjonalnymi”, (niekonwencjonalne było głównie rozumienie wierności), choć zawsze było w nich miejsce na miłość i przyjaźń. Miała wielu kochanków i słabość do młodszych od siebie. Przyjaciółkom opowiadała o nich z dużą wyobraźnią, tak że erotyka fruwała w powietrzu, np. że „jednego z  amantów poderwała na pumpernikiel i   poprzekładała go różnymi dziwnościami.”

O jej małżeństwie ze Stanisławem Dygatem, pisarzem, twórcą opowiadań, powieści i scenariuszy filmowych, mówiono „dziwny związek, z wielkimi emocjami.” On wiedział o jej zdradach, ale to tylko dodawało ich związkowi pikanterii. Potępiana przez prorosyjską władzę za prowokacyjny wygląd i zachowanie. Jej wyeksponowany biust sprawił, że pierwszy sekretarz PZPR Gomółka, aż rzucił ze zgorszenia kapciem w telewizor. Po tym jak wystąpiła w Stoczni Gdańskiej w audycji dla robotników w krzyżyku z granatów, zawieszonym między prawie obnażonymi piersiami, dostała na wiele lat polityczne embargo na artystyczne występy.  Sama powiedziała o sobie, że swą grą, sposobem bycia „obrażała moralność trzecich żon drugorzędnych sekretarzy”. Była jak zakazany owoc. A to, co zakazane, kusi i intryguje jeszcze bardziej. To część jej legendy.


Madonna

Madonna Louise Veronica Ciccone urodziła się 1958 w USA. Piosenkarka, kompozytorka, autorka tekstów, aktorka, producentka, wydawca i business woman, skandalistka, artystyczny kameleon, fenomen dekady lat 80., gwiazda…można powiedzieć o niej wszystko, tylko nie to, że jest nudna, czy grzeczna. Sprzedała ponad 150 milionów albumów. Na początku kariery występowała w zespołach tanecznych i pozowała nago, by zapłacić za czynsz.

Tajemnicę powodzenia wśród mężczyzn zawdzięcza muzyczno-obyczajowym prowokacjom.
Promując drugi album „Like a Virgin” (1984) Madonna wystąpiła w nowojorskim Radio City Hall, śpiewając w ślubnej sukni i kuszącej bieliźnie. Jej burzliwe małżeństwo z Seanem Peanem i rozgłos, jak towarzyszył jej życiu osobistemu przydał się, by wypromować kolejną płytę, „Like A Prayer”. Krążek promował kontrowersyjny teledysk przedstawiający Madonnę śpiewającą na tle płonących krzyży, oraz równie kontrowersyjna trasa koncertowa „Blond Ambition”, podczas której występowała w seksownych strojach projektu Jeana-Paula Gaultiera. Teledysk został potępiony przez Watykan za obrażanie symboli religijnych.
Madonna, która słynęła już wtedy z zamiłowania do skandali, poszła za ciosem. W 1992 roku wydała płytę „Erotica”, dobrze przyjęta przez krytykę, ale zapamiętaną głównie z powodu fotoalbumu „Sex”, który ukazał się równolegle. Zawierał erotyczne zdjęcia Madonny, a także modelek i gwiazd.

Madonna prowokuje na scenie, ale i w życiu. Jej biograficzny film „W łóżku z Madonną” ukazuje prawdę o gwieździe. Pokazuje Madonnę zarówno na scenie i poza nią jako odważną, bezpruderyjną, sarkastyczną i nieprzyzwoitą (Pozując do kamery, „bawi” się butelką coca-coli, naśladując seks oralny) „In bed with Madonna” to scena końcowa filmu, kiedy to gwiazda znajduje się w łóżku ze wszystkimi tancerzami ze swojej ekipy po kolei i… rozmawia z nimi na przeróżne, także pikantne tematy. Można się domyślić (a często i zobaczyć), że lubi klimaty homoseksualne.

Madonna dała się poznać od strony biseksualnej podczas uroczystości MTV Music Video Awards, kiedy to złożyła długi i namiętny pocałunek na ustach Britney Spears. Rozmawiając z dziennikarzem CNN, Britney wyjawiła, że ustaliły wcześniej, że będą się całować, niemniej nie było żadnej próby generalnej i na scenie obie panie po prostu dały ponieść się urokowi chwili. Zapytana czy zdecydowałaby się na ponowny pocałunek z kobietą, odpowiada: „Nie… no chyba, że z Madonną”.

Święta i ladacznica w jednym: czy jest coś bardziej przewrotnego? Jednak to co zakazane, kusi najbardziej. Nieprzewidywalna ekshibicjonistka jest obiektem najbardziej perwersyjnych męskich fantazji. Na początku kariery wylansowała wizerunek Madonny-dominy i taka pozostała w męskiej wyobraźni. Władcza, zdecydowana, pozbawiona zahamowań. Jej atrybuty to pejcz, lateksowa bielizna, ostrogi, blond włosy i nieco wulgarny makijaż. Do historii przeszedł już jej słynny stanik, z usztywnianymi miseczkami w kształcie ostro zakończonych stożków. Seksowny kicz- to jej sposób, by stać się nieprzemijającą ikoną seksu.

Konsultacje

Zespół psychologów i terapeutów dla dzieci, młodzieży i dorosłych zaprasza na konsultacje. Nasi psychologowie prowadzą zarówno terapię indywidualną, jak i terapię dla par oraz rodzin. Pomoc psychologiczna to nasza pasja, a nasz zespół terapeutów został stworzony po to, by pomagać ludziom na jak najszerszą skalę. Jeżeli poszukujesz dobrych specjalistów, którzy w fachowy sposób udzielą Ci wsparcia, skontaktuj się z naszym gabinetem psychologicznym w Poznaniu. Formę terapii oraz metody pracy dostosowujemy indywidualnie do potrzeb i zasobów klienta. Przyjazna psychologia to nasza wizytówka. Pomagamy także on-line.

Pomagamy także ON-LINE

Nie musisz wychodzić z domu, aby rozwiązać swoje problemy. Kontakt ON-LINE to bardzo praktyczna forma spotkań, zwłaszcza, jeśli nie mieszkasz w Poznaniu. Zapraszamy na terapię on-line lub spotkania telefoniczne.

Spotify logo
Facebook
Contact
SELF Przyjazne Terapie