Mars i Wenus w sypialni

Napisane przez: Violetta Nowacka | Dnia: 02.03.2015

„Erotyczny” mózg kobiety i mężczyzny różnią się od siebie diametralnie- naukowcy są tego pewni. Dzieli nas sposób odczuwania emocji seksualnych, wrażliwość niemal wszystkich zmysłów, długość pobudzania i wyciszania seksualnego. Te różnice są zapisane w mózgu, więc zamiast próbować to zmieniać- o wiele łatwiej zaakceptować i opracować kompromis. Pierwszy krok to bezwarunkowa akceptacja różnic ze świadomością tego, co łączy. Kiedy łączy miłość, przyjaźń i troska o partnera, łatwiej spotkać się wpół drogi: czasem iść na rękę jednej lub drugiej stronie i zrobić coś specjalnie ze szczególnym uwzględnieniem satysfakcji partnera. A od czasu do czasu… nawet się poświęcić. Oby nie za często i w miarę po równo.

CIEKAWOSTKI

STREFY EROGENNE- jak lubimy być dotykani?

Kobiece czułe miejsca to piersi (zwłaszcza brodawki), wewnętrzne powierzchnie ud, szyja, kark, usta, płatki uszne, boczne okolice talii, wewnętrzne powierzchnie dłoni, zgięcia łokci i kolan oraz linia kręgosłupa aż do pośladków oraz łechtaczka i przedsionek pochwy. Potrzebujemy delikatnych pieszczot sfer intymnych. Ugniatanie biustu jak ciasta, czy gryzienie sutków niewiele kobiet prowadzi na szczyt rozkoszy. Nasza łechtaczka jest o wiele bardziej wrażliwa na dotyk, niż penis.

Mężczyźni: Najwrażliwsze na dotyk miejsca, to poza genitaliami: brodawki piersiowe, usta, uszy, linia kręgosłupa, wewnętrzna strona ud, okolice odbytu i dolna część podbrzusza. Zdecydowanie częściej preferują mocniejszy dotyk, czy uścisk, np. penisa. Wystarczy spojrzeć, jak obchodzą się z sobą podczas masturbacji. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby w ten sposób potraktowali nasze ciało…

GRA WSTĘPNA- nierówne szanse

Kobiety: U kobiet strefy te obejmują przeciętnie 5 razy większy obszar ciała niż u mężczyzn (15%). Dlatego wymagamy dłuższej gry wstępnej i więcej pieszczot, zanim rozpoczniemy współżycie. Potrzebujemy na rozgrzewkę co najmniej 4-krotnie dłuższego czasu. Mężczyźni często nie pamiętają o naszych odmiennych potrzebach i obierają drogę na skróty. Dla nas gra wstępna często ma większe znaczenie niż sam seks. W końcu najpopularniejszy orgazm, czyli łechtaczkowy pojawia się u nas wyłącznie za sprawą pieszczot.

Mężczyźni: tylko 3% ich ciała jest erotycznie wrażliwa. Stąd wynika prosty fakt, że panom potrzeba o wiele mniej czasu i bodźców dotykowych, aby osiągnąć gotowość seksualną. Praktycznie jest ona natychmiastowa, bo penis „uruchamia się” dosłownie w kilka sekund, w dodatku często nawet nie tknięty przez kobietę. Erekcja następuje na sam widok, a nawet sam zapach obiektu pożądania. Czy to nie jest niesprawiedliwe?


WARUNEK UDANEGO SEKSU: jakość czy ilość?

Mężczyźni: Najważniejszy jest sprawny, duży penis oraz finał, czyli orgazm (konieczny u obojga). Kiedy nie mogą osiągnąć wzwodu, lub akurat nie ma warunków na ejakulację, nawet nie zabierają się do erotycznych zabaw. Podchodzą do seksu jak jaskiniowcy. Penis od niepamiętnych czasów jest przedmiotem kultu wielu kultur, stąd w mężczyznach pokutuje wiara, że jest on sprawcą wszelkiej rozkoszy.

Kobiety: Nie trzeba ich erekcji, lub naszego orgazmu, żebyśmy były z seksu zadowolone. Sprawny język, czy palce, często są bardziej skuteczne i potrafią dać nam więcej rozkoszy, niż pełny akt. Nie musimy też szczytować za każdym razem. Spełnienie daje nam sama intymność i pieszczoty.

TUŻ PO FINALE- izolacja czy bliskość?

Mężczyźni: Po stosunku odwracają się na bok, sięgają po papierosa, lub zwyczajnie zasypiają. Ujawnianie prawdziwych reakcji seksualnych to dla nich demonstracja bezbronności. Kiedy ogarnia go pożądanie, stopniowo traci panowanie nad sobą, aż wreszcie zupełnie się zapomina podczas orgazmu. Po stosunku woli więc skupić się na sobie, żeby ponownie „wziąć się w garść”. Samokontrola daje mu poczucie męskości. Im bardziej namiętnie przeżywa seks, tym bardziej jest potem zakłopotany i zamknięty w sobie. Poza tym zużywa więcej kalorii jako strona statystycznie częściej aktywna. Orgazm odbiera mu siłę.

Kobiety: Lubimy się poprzytulać i porozmawiać po seksie (ale nie O seksie). Dlatego, że „rozpalamy się” dłużej, potrzebujemy także dłuższego wyciszenia. Kiedy oni się izolują, czujemy się zaniedbane i ukarane. Dla nas oddanie się w seksie jest naturalne, a nie ujmujące godności, więc nie widzimy sensu w tym, żeby tuż „po” rezygnować z bliskości. Nam orgazm nie odbiera sił, wręcz przeciwnie, często czujemy przypływ energii. Nasza wrodzona tendencja do dzielenia się z partnerem sprawia, że pragniemy więcej intymności po seksie. Kojarzy się nam ona z ciepłem domowego ogniska i bezpiecznym gniazdem dla naszego potomstwa.

SŁOWA, SŁOWA, SŁOWA…- co, kiedy i ile?

Mężczyźni: Słowa nie są dla niego najważniejsze. O wiele trudniej skoordynować mu kilka czynności na raz. Wszystkiemu winne są różnice w budowie mózgu. Kiedy on dotyka i patrzy na ciebie, pracuje jego prawa półkula. Jeśli zechce wyrażać uczucia, musi użyć wysiłku i „przerzucić się” na działanie lewej półkuli. Jeśli już się odzywa, to najczęściej tuż „po”, żeby wyciągnąć od nas potwierdzenie, że było nam z nim dobrze. Robi to wyłącznie dla swojej ambicji.

Kobiety. Nam, kobietom mówienie o uczuciach przychodzi bez trudu, ponieważ obie półkule mózgowe pracują wspólnie. Słowa, komplementy, zapewnienia o miłości odgrywają w naszym pobudzeniu taką samą rolę jak pieszczoty. Są dla nas afrodyzjakiem. Wolimy słowa „przed” i w trakcie. W ogólnej ocenie seksu posługujemy się raczej intuicją, niż słowami, dlatego pytania w stylu „jak było, kochanie?” tuż po seksie zbywamy dyplomatycznym: „super, kochanie”. To pytanie stawia nas w niezręcznej sytuacji, jak na sprawdzianie w szkole. W taki sposób nie dowiecie się o naszych potrzebach.


DOMINUJĄCE ZMYSŁY- wzrok czy dotyk?

Mężczyźni są wzrokowcami- po prostu muszą podglądać to, co dzieje się w sypialni… i nie tylko. Dlaczego? To jest znów kwestia różnic w budowie mózgu: u mężczyzn aktywniej pracuje półkula lewa, odpowiedzialna za doznania wzrokowe, a u nas- prawa, dzięki której tak dużo mówimy i czujemy. Po prostu- mężczyzn podnieca to, co widzą. Z tego też powodu panowie są większymi amatorami filmów i gazet erotycznych, które my częściej potępiamy.

Kobiety:

Dla nas najważniejsze jest to, co nam się szepcze do ucha lub wyznaje w liście miłosnym. Wolimy czytać romanse, niż przeglądać obrazki erotyczne. Nasze poczucie bezpieczeństwa i intymności jest w zdecydowanej opozycji do męskiego punktu widzenia. Dlatego częściej wolimy poprzytulać się w ciemnym pokoju i najlepiej pod kołdrą, co mężczyźni niesłusznie odbierają jako wstydliwość, zahamowanie, czy pruderię.

Konsultacje

Zespół psychologów i terapeutów dla dzieci, młodzieży i dorosłych zaprasza na konsultacje. Nasi psychologowie prowadzą zarówno terapię indywidualną, jak i terapię dla par oraz rodzin. Pomoc psychologiczna to nasza pasja, a nasz zespół terapeutów został stworzony po to, by pomagać ludziom na jak najszerszą skalę. Jeżeli poszukujesz dobrych specjalistów, którzy w fachowy sposób udzielą Ci wsparcia, skontaktuj się z naszym gabinetem psychologicznym w Poznaniu. Formę terapii oraz metody pracy dostosowujemy indywidualnie do potrzeb i zasobów klienta. Przyjazna psychologia to nasza wizytówka. Pomagamy także on-line.

Pomagamy także ON-LINE

Nie musisz wychodzić z domu, aby rozwiązać swoje problemy. Kontakt ON-LINE to bardzo praktyczna forma spotkań, zwłaszcza, jeśli nie mieszkasz w Poznaniu. Zapraszamy na terapię on-line lub spotkania telefoniczne.

Spotify logo
Facebook
Contact
SELF Przyjazne Terapie